Od dziecka pamiętam dzień
Wielkiego Święta - 11 listopada.
Cała Polska udział brała
- Polsce chwała.
Lata 30-te XX w.- marsze, pochody
dzień wspaniały, pełen zgody
-potem przyszły czarne chmury
- wojna- i nastąpił czas ponury
okupacje, walki z wrogiem
każdy walczył, tak jak umiał
mam w tym wszystkim skromny udział
w czym też nieźle oberwałem.
Potem przyszło wyzwolenie
na nim także smutne cienie
- każdy różnie to wspomina
Polska mocno podzielona
prawa strona - lewa strona.
Twarze wrogów się zmieniły
lecz w narodzie wiele siły pozostało
aby zrzucić jarzmo wszelkie
państwo wolne, niepodzielne.
Tak to trwało latek parę
sami wiecie doskonale
- i skończyło się zwycięstwem.
Mamy teraz wolny kraj
tylko mądrze w nim zarządzać
złych doradców powytrącać.
Więc do dzieła moi mili
mamy Polskę wciąż budować
- nie rujnować
w niej jest miejsce dla każdego
i lewego i prawego
- w jedności siła.
J.L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz