Małgorzatka siostry miała
to rodzinka wprost wspaniała
wszystkie pulchne, czyste, hoże
pełno wszędzie ich na dworze
skaczą, piszczą, podrygują
i potężnie się czochrują
A w tym stadzie, kto przewodzi
tatuś knurek, on dobrodziej
tak dostojnie spaceruje
czasem rykiem poszturchuje
- widać, że ma tutaj władzę
tak, na pewno nie przesadzę
A w oddali w cieple słońca
mama leży, cicho chrząka
wprost mówiła - patrzcie wszyscy
jak chlew czysty.
A kalumnie, co się głosi
świnia brudna i parszywa
- wieść fałszywa.
Jak ubliżasz człowiekowi
to od świni go przezywasz
- ci, co głoszą takie słowa
przeto kłamcy - no połowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz